Przejdź do głównej zawartości

Kotlet schabowy (seitan)

Witajcie!
Dzisiaj przedstawiam Wam zdecydowaną gwiazdę w tradycyjnej kuchni polskiej, mianowicie pysznego, soczystego schabowego w chrupiącej panierce! Seitan czy w ogóle gluten to wciąż produkt mało "oswojony". Niektórzy myślą, że robi się go długo, że jest skomplikowany, ale tak naprawdę wszystko to tylko mity. Owszem samo przygotowanie go trochę trwa, ale to głównie czekanie, samej roboty jest przy nim tyle co przy prostszym cieście. Wystarczy wymieszać, ugotować, ostudzić i można smażyć! Sam seitan jest w swojej strukturze i smaku dość podobny do mięsa, jeśli nieco bardziej "gąbczasty", ale dzięki odpowiedniemu przygotowaniu jest to w zasadzie niewyczuwalne i schabowe naprawdę smakują jak schabowe. Do tego można zrobić nawet ogromnego schaba na cały talerz!


Składniki:
Szklanka glutenu(jeśli nie mamy samego glutenu to mniej więcej 700 g mąki pszennej)
2 cebule
1 ząbek czosnku
2 łyżeczki tahiny
1 łyżka pasty miso(można pominąć)
Bulion warzywny (może być z kostki lub domowy) z zielem angielskim, pieprzem i liściem laurowym
2 łyżki oleju
Sól
Pieprz
Papryka słodka
Ewentualnie przyprawa do schabu lub jakaś do wieprzowiny

Jeśli używamy mąki pszennej to wlewamy do niej 1-1,5 szklanki wody i wyrabiamy, tak, żeby było mniej więcej w konsystencji ja ciasto na makaron, czyli dość twarde. Odstawiamy na około 20 minut, żeby odpoczęło. Po tym czasie do miski z ciastem nalewamy zimnej wody lub kładziemy ciasto na sitku pod bieżącą zimną wodą i wyrabiamy do momentu aż woda stanie się czysta. W misce należy wodę wymieniać do momentu aż będzie przeźroczysta- czyli do momentu kiedy wpłuczemy całą skrobię i zostanie nam gluten. Zazwyczaj trwa to około 15 minut, w tym czasie, na pewnym etapie ciasto może rozpadać się na małe grudki, ale nie przejmujcie się to normalny proces i jeśli będziecie wyrabiać dalej wszystko się połączy i będzie przypominać taką szaro-żółtą gąbkę. Z takiego seitana formujemy kotlety, najlepiej je rozwałkować, pamiętajcie jednak, że kotlety sporo "urosną" tzn nasiąkną bulionem i można je rozwałkować nieco bardziej. Nie polecam ubijać ich tłuczkiem- idzie to niby lepiej, ale włókna glutenu się rozwalają i później cały kotlet się rozpada. Na tym etapie należy także pokroić lub zmiksować obie cebule z bulionem i przyprawami oprócz liścia, ziela i ziarenek pieprzu z bulionu. Wszystkie składniki smakowe wlewamy do garnka(cebule, przyprawy, olej, miso, tahini), dopełniamy bulionem i wrzucamy jeden liść laurowy, jedno ziele angielskie i 3-4 ziarenka pieprzu. Wkładamy kotlety i gotujemy około 40 minut na średnim ogniu.
Jeśli używamy gotowego glutenu odmierzamy do miski dwie szklanki. Do blendera wrzucamy 1 cebulę, olej i wszystkie przyprawy(szczypta soli, szczypta pieprzu, 1/2 łyżeczki papryki słodkiej, ewentualnie przyprawa do wieprzowiny- także około 1/2 łyżeczki, miso, tahini), dodajemy około 3/4 szklanki bulionu(bez liścia, ziela i pieprzu) i miksujemy na gładką masę. Wlewamy całość do glutenu i wyrabiamy ciasto, powinno mieć konsystencję gąbki. Tutaj ciasto także należy zrobić kotlety, najlepiej wałkując. Kroimy lub miksujemy cebulę, wrzucamy ją do bulionu, dorzucamy 1 liść laurowy, jedno ziele angielskie i 3-4 ziarenka pieprzu czarnego, wrzucamy kotlety i gotujemy około 40 minut na średnim ogniu. 

W obu przypadkach ilość bulionu, w którym gotujemy zależy od wielkości garnka/ilości kotletów, bo z tego przepisu możecie zrobić zarówno dwa ogromne kotlety jak i 3 średnie, albo 4-5 małych, ale generalnie powinno go być tyle, żeby kotlety były w całości przykryte. Garnek powinien być też na tyle duży, żeby kotlety nie były upchane, bo się nie ugotują należycie, powinny pływać dość swobodnie. Kotlety mogą się dotykać- nie zlepią się, ale nie powinny być na przykład przyciśnięte do dna, ponieważ mogą się przypalić. Gotujących się kotletów nie trzeba mieszasz, można je przykryć i zostawić na 40 minut, ewentualnie dolewając bulionu jeśli kotlety zaczną wystawać.
Po ugotowaniu przed dalszą obróbką kotlety należy wyciągnąć z bulionu i dać im ostygnąć, dzięki temu będą smaczniejsze, bo gluten się uformuje i nie będzie taki gąbczasty, można wstawić na noc do lodówki. Gdy będą już całkowicie zimne należy panierować je w zamienniku jajka(gotowym lub na przykład z siemienia lnianego wymieszanego z wodą w proporcji 1:2- jedna miarka zmielonego siemienia na dwie miarki wody) i bułce tartej. Do panierki można dodać jeszcze pieprz i sól lub dowolne przyprawy, ale u mnie się tego nie robiło, więc ja nie dodawałam. 

Smacznego!

Komentarze

  1. Jest wersja bezglutenowa? XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanko mam w temacie proporcji- bo chcę zrobić z glutenu, nie z mąki- i na początku przepisu piszesz że szklanka glutenu, a dalej- "jeśli używamy gotowego glutenu odmierzamy do miski dwie szklanki", i już się pogubiłam :) helpunku

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wegański boczek

Witajcie! To mój pierwszy post na pierwszym blogu, więc wybaczcie jeśli jeszcze nie wszystko jest idealnie :) Zapraszam :) Zanim jednak przewiniecie dalej, zgaduj zgadula, z czego jest boczek? :) Przepis jest dość kontrowersyjny, zwłaszcza dla mięsożerców, bo jak my, weganie, śmiemy podrabiać mięso skoro decydujemy się go nie jeść?! Ano śmiemy, a nawet chcemy. Ja bekon zrobiłam ponieważ w Polsce ogólnie takie rzeczy są wciąż dość ciężko dostępne, a chciałam żeby moja kiedyś twarda i mięsożerna połówka spróbowała. Oczywiście nie zgadł co to jest :) Składniki: Bakłażan Olej Sól Przyprawy (ja użyłam mieszanki Kamisa z serii Grill Mates Kurczak Smoky Texan i papryki wędzonej, ale zamiast tej mieszanki można dodać ulubiony zestaw plus papryka wędzona i sól wędzona albo jeśli ktoś posiada to aromat dymu wędzarniczego) Bakłażana trzeba pokroić w cienkie plasterki, najlepiej zrobić to obieraczką odkrawając jeden plaster samej skórki(jest zbyt gorzka, żeby jej u

Wegeńska wołowina/kaczka w azjatyckim stylu (jak u "chińczyka", czyli tofu dla początkujących)

Witajcie! Kto z Was zastanawiał się jaki jest fenomen azjatyckich barów i tego niezwykłego smaku tofu, w którym ani trochę nie czuć charakterystycznego posmaku soi? Ja zastanawiałam się całkiem długo, razem z P., który w końcu podrobił smak, tyle, że nie tofu, a... wołowiny lub kaczki, w zależności od przypraw. Kiedy jadłam to pierwszy raz to dosłownie, odebrało mi mowę. Danie jest fenomenalne, pełne smaku i co dla mnie ważne, w ogóle nie czuć w nim tofu! Dla początkujących to idealne, bo chyba każdemu na początku wegańskiej czy wegetariańskiej drogi nieco przeszkadzał posmak tofu. Jeśli należycie do tej grupy, nie martwcie się, przyzwyczaicie się i po pewnym czasie przestaniecie go wyczuwać albo nie będzie Wam już przeszkadzał. Koniecznie spróbujcie!  Jeśli jesteście fanami mięsnych smaków, ale nie lubicie za bardzo kombinować na przykład z glutenem, lubicie proste, szybkie przepisy to to coś dla Was.  Składniki: Kostka tofu (180 lub 200 gram, ja użyłam tofu bio Polsoi)