Przejdź do głównej zawartości

Domowa zupka "chińska"

Witajcie!
Uwielbiam zupki chińskie czyli zupki zalewajki! Są szybkie, a do tego bardzo smaczne, ale mają jedną zasadniczą wadę: skład. Pewnie, że od czasu do czasu nie zaszkodzi, ale uważam, że i tak lepiej zrobić swoją własną wersję, która jest równie smaczna i choć samo przygotowanie zajmuje troszkę więcej czasu to skład takiej zupki jest o niebo lepszy! Smak przy okazji też. 
Można do niej dodać dowolne warzywa, przyprawy, można pominąć tofu lub dodać go więcej, można dodać ulubiony makaron, a także dodatki dobrać według własnego gustu. Efekt jest wspaniały, a zupkę można zabrać wszędzie, bo tak jak oryginał będzie gotowa po zalaniu wodą i odczekaniu około 5 minut. Najlepiej przygotować ją w słoiku, ale można także w plastikowym pojemniku. Można ją ze sobą wziąć dosłownie wszędzie, bo w większości miejsc mamy dostęp do wrzątku. Nie musicie się już więcej obawiać, że na jakimś wyjeździe czy wycieczce w góry nie będziecie mogli zjeść niczego ciepłego i zdrowego!


Składniki:
Ulubiony makaron- ja użyłam pszennego Udon, ale można użyć ryżowego, sojowego
Kapusta czerwona
Kapusta pekińska
Marchewka
Sos sojowy
Liofilizowany szczypiorek
Tofu
Cynamon
Imbir
Sok z cytryny
Sól 
Pieprz
Chilli 
Papryka wędzona
Olej, na przykład kokosowy
Dowolne przyprawy
Coś słodzącego(użyłam syropu daktylowego)
Suszona mieszanka warzyw do rosołu
Ewentualnie kostka rosołowa

Każdy inny dodatek czyli: kukurydza, pomidory, groszek, fasola(ugotowana albo z puszki), ciecierzyca, papryka, por, cebula, grzyby(podduszone), kapusta biała, przecier albo koncentrat pomidorowy, ugotowane kotlety sojowe, orzechy, pestki, parówki, kiełbasę, seitan, generalnie wszystko, byleby dało się to zjeść na surowo(gorąca woda nie ugotuje warzyw całkowicie) albo byleby było już ugotowane.

Jeśli używamy makaronu, który wymaga gotowania dłuższego niż 5 minut zaparzamy go wrzątkiem lub gotujemy około 2 minut- tak żeby było w połowie surowy.  Odcedzamy, przelewamy obficie zimną wodą i kroimy makaron na mniejsze części lub zostawiamy w całości.
W miseczce mieszamy 2-3 łyżki sosu sojowego, trochę wody, łyżeczkę soku z cytryny, słodzik i przyprawy według uznania(ja użyłam pół łyżeczki cynamonu, pół łyżeczki imbiru, łyżeczkę syropu daktylowego, szczyptę soli, pieprzu, chilli i 3/4 łyżeczki papryki wędzonej słodkiej, ewentualnie trochę wody). Tofu kroimy na plasterki lub paseczki o grubości 4-5 mm, wkładamy do marynaty, można na chwilę odstawić, ale nie jest to konieczne, smażymy na oleju do takiego porządnego przysmażenia czyli uzyskania lekko chrupiącej skórki. Nie wylewamy reszty marynaty!
Do słoika wlewamy resztę marynaty, ewentualnie dodajemy więcej przypraw(ja dodałam wszystkiego jeszcze po szczypcie), opcjonalnie pokruszone pół kostki rosołowej(nie dodajemy wtedy już soli). Na to makaron i drobno pokrojone warzywa, grzyby, fasolę, orzechy, suszone warzywa rosołowe, tofu i całą resztę. Na wierzch dodać łyżeczkę oleju kokosowego.

Taką zupkę można przechowywać przez 1-2 dni w lodówce lub zrobić wieczorem i zjeść na przykład w pracy. To świetna alternatywa także na jakieś wycieczki, wyjazdy, bo w zasadzie wszędzie jest dostęp do gorącej wody, a niestety nie wszędzie można znaleźć wegańskie posiłki. Aby zupkę zjeść wystarczy zalać ją wrzącą wodą i poczekać około 5 minut. Ilość wody zależy od Was, możecie mieć typową zupę lub danie.

Jeśli chodzi o to czy makaron rozmoknie, z moim się nic nie stało przez 12 godzin, właśnie dlatego, że nie był do końca dogotowany, a "mokrego" w słoiku było bardzo mało, w sumie około łyżeczki, ale smaki były bardzo skoncentrowane(dość dużo przypraw na małą ilość płynu), a dodatkowo smaku dodały też zaparzane warzywa. Generalnie zupkę można zrobić o dowolnym smaku, wszystko zależy od dodatków, wielkości pojemnika i Waszych preferencji.

Smacznego!

Komentarze

  1. No wreszcie coś dla ludzi w drodze- bardzo Mi się podoba. No i ważne że zdrowo. Gratuluję pomysłu i dzięki za przepis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę, że Ci się podoba, w najbliższym czasie będzie też więcej propozycji na słoikowe dania na wynos :)

      Usuń
  2. tofu jest zawsze takie gumowe w konsystencji? marynowalam ostatnio przez 2 dni raz, że było niedomarynowane a dwa, że gumowe, co przeszkadzało mi najbardziej (oczywiście nie z Twojego przepisu, wytwór własny a la improwizacja :) ), chce się przekonać do tofu, bo od czasu do czasu może być fajnym składnikiem potraw, ale na razie średnio mi idzie... z chęcią sprobowalabym tofu zrobionego przez "specjalistę"lecz nie mam takiej możliwości :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tofu ma dość specyficzną konsystencję i smak, ja na przykład samego smaku tofu nienawidzę, dlatego w moich potrawach go najczęściej nie czuć. A jeśli chodzi o konsystencję? Próbowałaś podsmażyć właśnie plasterki na oleju? Możesz też położyć je na sitku i czymś obciążyć z góry, żeby jak najwięcej wody wyleciało, można to zostawić tak na 2-3 godzinki :) Fajne też są mocne marynaty, właśnie z sosem sojowym i cytryną, bo to one najbardziej zabijają smak tofu i wyciągają z niego to, co najlepsze. Możesz też dodać masła orzechowego, też wychodzi pyszne. No i kroić na cienkie plasterki i smażyć właśnie, koniecznie na tłuszczu, aż się zarumieni, bo wtedy staje się takie bardziej chrupiące, choć pozostaje trochę gumowe, przypomina trochę mięso, ale na szczęście w żaden odrzucający sposób i tylko konsystencją, ale bez włókien. Możesz też spróbować tofu różnych firm, na przykład jeśli masz możliwość to z orientalnego sklepu albo z Tesco Lunter albo Pandy z Carrefoura, bo ja osobiście choć lubię tofu z Polsoi uważam, że ma ono najwyraźniejszy smak, a te inne są dużo delikatniejsze :) Czytałam też, że zamrożone i rozmrożone tofu chłonie marynatę dużo bardziej, więc i tego możesz spróbować :) Ogólnie, ja też do tofu musiałam przywyknąć, na początku mi totalnie nie smakowało, a teraz zawsze mam w lodówce przynajmniej kostkę, bo jest mega uniwersalne :) Możesz też zrobić twaróg(jest super, przepis będzie na blogu niedługo), tofurnik, tofucznicę, ogólnie sporo rzeczy, w których tofu naprawdę mniej czuć i pomaga na początek, żeby się przekonać :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wegański boczek

Witajcie! To mój pierwszy post na pierwszym blogu, więc wybaczcie jeśli jeszcze nie wszystko jest idealnie :) Zapraszam :) Zanim jednak przewiniecie dalej, zgaduj zgadula, z czego jest boczek? :) Przepis jest dość kontrowersyjny, zwłaszcza dla mięsożerców, bo jak my, weganie, śmiemy podrabiać mięso skoro decydujemy się go nie jeść?! Ano śmiemy, a nawet chcemy. Ja bekon zrobiłam ponieważ w Polsce ogólnie takie rzeczy są wciąż dość ciężko dostępne, a chciałam żeby moja kiedyś twarda i mięsożerna połówka spróbowała. Oczywiście nie zgadł co to jest :) Składniki: Bakłażan Olej Sól Przyprawy (ja użyłam mieszanki Kamisa z serii Grill Mates Kurczak Smoky Texan i papryki wędzonej, ale zamiast tej mieszanki można dodać ulubiony zestaw plus papryka wędzona i sól wędzona albo jeśli ktoś posiada to aromat dymu wędzarniczego) Bakłażana trzeba pokroić w cienkie plasterki, najlepiej zrobić to obieraczką odkrawając jeden plaster samej skórki(jest zbyt gorzka, żeby jej u

Wegeńska wołowina/kaczka w azjatyckim stylu (jak u "chińczyka", czyli tofu dla początkujących)

Witajcie! Kto z Was zastanawiał się jaki jest fenomen azjatyckich barów i tego niezwykłego smaku tofu, w którym ani trochę nie czuć charakterystycznego posmaku soi? Ja zastanawiałam się całkiem długo, razem z P., który w końcu podrobił smak, tyle, że nie tofu, a... wołowiny lub kaczki, w zależności od przypraw. Kiedy jadłam to pierwszy raz to dosłownie, odebrało mi mowę. Danie jest fenomenalne, pełne smaku i co dla mnie ważne, w ogóle nie czuć w nim tofu! Dla początkujących to idealne, bo chyba każdemu na początku wegańskiej czy wegetariańskiej drogi nieco przeszkadzał posmak tofu. Jeśli należycie do tej grupy, nie martwcie się, przyzwyczaicie się i po pewnym czasie przestaniecie go wyczuwać albo nie będzie Wam już przeszkadzał. Koniecznie spróbujcie!  Jeśli jesteście fanami mięsnych smaków, ale nie lubicie za bardzo kombinować na przykład z glutenem, lubicie proste, szybkie przepisy to to coś dla Was.  Składniki: Kostka tofu (180 lub 200 gram, ja użyłam tofu bio Polsoi)

Kotlet schabowy (seitan)

Witajcie! Dzisiaj przedstawiam Wam zdecydowaną gwiazdę w tradycyjnej kuchni polskiej, mianowicie pysznego, soczystego schabowego w chrupiącej panierce! Seitan czy w ogóle gluten to wciąż produkt mało "oswojony". Niektórzy myślą, że robi się go długo, że jest skomplikowany, ale tak naprawdę wszystko to tylko mity. Owszem samo przygotowanie go trochę trwa, ale to głównie czekanie, samej roboty jest przy nim tyle co przy prostszym cieście. Wystarczy wymieszać, ugotować, ostudzić i można smażyć! Sam seitan jest w swojej strukturze i smaku dość podobny do mięsa, jeśli nieco bardziej "gąbczasty", ale dzięki odpowiedniemu przygotowaniu jest to w zasadzie niewyczuwalne i schabowe naprawdę smakują jak schabowe. Do tego można zrobić nawet ogromnego schaba na cały talerz! Składniki: Szklanka glutenu(jeśli nie mamy samego glutenu to mniej więcej 700 g mąki pszennej) 2 cebule 1 ząbek czosnku 2 łyżeczki tahiny 1 łyżka pasty miso(można pominąć) Bulion warzyw