Witajcie!
Wiem, że przepisów na mleka sojowe jest mnóstwo, ja też mnóstwo ich wypróbowałam, ale ten, który dzisiaj chce Wam przedstawić jest dla mnie tym jedynym. Mleko, które dzięki niemu otrzymałam było najlepszym mlekiem jakie piłam w życiu. Jest kremowe, słodkie, mimo braku jakiejkolwiek substancji słodzącej, jest kremowe, smakuje praktycznie jak krowia śmietanka tylko nie zawiera tyle tłuszczu oraz co dla mnie najważniejsze- nie czuć w nim ani trochę fasoli, nie jest ani trochę gorzkie. Ten przepis jest dla mnie idealny także dlatego, że nigdy nie wyrzucam okary- pulpy sojowej powstałej po produkcji mleka, a dzięki sposobie przygotowania jej w tym przepisie można z niej zrobić znakomite kotlety, o których "surowość" nie musicie się martwić. U mnie często właśnie to było problemem- okara jest idealna na kotlety, ale samo jej smażenie zazwyczaj sprawiało, że była ugotowana tylko na zewnątrz, a w środku pozostawała surowa. Ten przepis gwarantuje, że okara surowa nie będzie. A wierzcie mi, z okary można zrobić cuda. U mnie będą to kotleciki rybne, kokosowe kuleczki "kurczakowe", które kiedyś uwielbiałam jeść w orientalnym barze, to stanowczo był jeden z niewielu sposobów przygotowania mięsa kiedy jego smak mi nie przeszkadzał. Z okary przygotowałam także pieczone pączki gotowe w 20 minut z polewą czekoladową z masłem orzechowym i owocową galaretą. A wszystko to w zasadzie z odpadków. Z samego mleka zrobiłam bitą śmietanę i kwaśną śmietanę do pierogów. Przepisy będą teraz pojawiać się codziennie lub dwa razy dziennie ze względu na wyzwanie, które podjęłam i na które serdecznie Was zapraszam https://www.facebook.com/events/1700227380221309/ . I tak, to wszystko mieści się w przedziale 7 zł dziennie.
Składniki:
Soja
Woda
Soję można, ale nie trzeba namaczać, jeśli decydujecie się na namaczanie najpierw przepłukajcie soję pod bieżącą wodą i to zalejcie wieczorem soję wodą i wstawcie do lodówki(tak dla pewności, biorąc pod uwagę sezon grzewczy) na noc. Jeśli nie decydujecie się na namaczanie to po prostu przepłuczcie soję(później mleko może wymagać gotowania), dalej w obu przypadkach postępujemy już tam samo. Soję zalewamy wodą w garnku i gotujemy około 20-30 minut. Następnie soję odcedzamy i pozostawiamy żeby trochę wystygła lub polewamy zimną wodą, żeby ten proces przyspieszyć. Po ostygnięciu przekładamy soję do blendera i zalewamy pitą wodą(czyli przegotowaną albo źródlaną) w proporcjach jedna miarka soi na w sumie 4-5 miarek wody w zależności od tego czy chcecie otrzymać mleko bardziej kremowe, nieco gęstsze czy bardziej podobne go krowiego(wtedy dodajcie 5 miarek wody), ale proponuję zacząć od mniejszej ilości ody i później ewentualnie mleko rozcieńczyć. Miarkę soi należy miksować z 1,5-2 miarek wody od 1 do 2-3 minut, w zależności od blendera, generalnie miksujemy do czasu aż nie będzie dużych kawałków ziarenek, a wszystko stanie się kremowe z malutkimi grudkami. Później mleko należy przecedzić przez gazę mocno odciskając pulpę, która powinna mieć konsystencję jak masa solna albo ciastolina. Ja miksowałam każdą porcję dwukrotnie, to znaczy okarę wrzucałam do blendera i miksowałam jeszcze raz z 1,5-3 miarek wody. Mleko można jeszcze zagotować, ale nie jest to koniecznie, jest dobre od razu. Jeśli jednak nie moczyliście soi, a mleko ma gorzkawy posmak trzeba je pogotować około 15 minut.
A wieczorem zapraszam Was na ekspresowe, zdrowe pączki pieczone z okary i przepis na domową, sojową bitą śmietanę. Serdecznie zapraszam też do dołączenia do mojego wydarzenia, dzięki któremu razem możemy promować dietę roślinną.
Smacznego!
Mleko sojowe, które kupuję w sklepie zawsze dobija mnie jakimś nieporządanym składnikiem, a to jest czysto sojowe. Chyba spróbuję je zrobić =]
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest naprawdę najlepsze, dla mnie nawet lepsze niż kokosowe, migdałowe czy jakiekolwiek inne i najlepsze, że naprawdę nie czuć w nim w ogóle soi, smakuje bardziej jak jakaś śmietanka do kawy, ale po dodaniu czegoś wytrawnego ten lekko słodki smak się gubi, dlatego to mój ulubiony przepis :)
UsuńSzykuje się włamik do kuchni ;)
Usuń"5 miarek wody", czyli co? Łyżek? :) niedługo wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZależy co bierzesz za miarkę, łyżki nie radzę, bo wyjdzie Ci bardzo mało mleka :) Proporcje to jedna miarka soi na 3-5 miarek wody. Jako miarkę możesz wybrać szklankę, kubek, podanie proporcji, a nie gotowych miar sprawia, że możesz zrobić tyle mleka ile potrzebujesz bez konieczności liczenia, ważenia i tak dalej. Proponuję też zacząć od 3-4 miarek wody i spróbować mleka, wody zawsze można dolać, odlać już nie :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
a w czym przechowujesz potem takie mleko? słoik/garnek/butelka?
OdpowiedzUsuńDokładnie, najczęściej garnek/butelka, zależy na co mam miejsce w lodówce, ale generalnie jeśli masz na butelkę to to bym polecała, bo można ją zakręcić i masz pewność, że nie przesiąknie żadnym zapachem ani nic przypadkiem tam nie wpadnie :)
UsuńPozdrawiam serdecznie